Liczba wyświetlanych wyników: 12

J 6, 1-15

1 Potem Jezus udał się na drugi brzeg Jeziora Galilejskiego, czyli Tyberiadzkiego. 2 Szedł za Nim wielki tłum, bo oglądano znaki, jakie czynił dla tych, którzy chorowali. 3 Jezus wszedł na wzgórze i usiadł tam ze swoimi uczniami. 4 A zbliżało się święto żydowskie, Pascha. 5 Kiedy więc Jezus podniósł oczy i ujrzał, że liczne tłumy schodzą się do Niego, rzekł do Filipa, Gdzie kupimy chleba, aby oni się najedli? 6 A mówił to, wystawiając go na próbę. Wiedział bowiem, co ma czynić. 7 Odpowiedział Mu Filip, Za dwieście denarów nie wystarczy chleba, aby każdy z nich mógł choć trochę otrzymać. 8 Jeden z Jego uczniów, Andrzej, brat Szymona Piotra, rzekł do Niego, 9 Jest tu jeden chłopiec, który ma pięć chlebów jęczmiennych i dwie ryby, lecz cóż to jest dla tak wielu? 10 Jezus zaś rzekł, Każcie ludziom usiąść. A w miejscu tym było wiele trawy. Usiedli więc mężczyźni, a liczba ich dochodziła do pięciu tysięcy. 11 Jezus więc wziął chleby i odmówiwszy dziękczynienie, rozdał siedzącym; podobnie uczynił i z rybami, rozdając tyle, ile kto chciał. 12 A gdy się nasycili, rzekł do uczniów, Zbierzcie pozostałe ułomki, aby nic nie zginęło. 13 Zebrali więc i ułomkami z pięciu chlebów jęczmiennych, pozostałymi po spożywających, napełnili dwanaście koszów. 14 A kiedy ludzie spostrzegli, jaki znak uczynił Jezus, mówili, Ten prawdziwie jest prorokiem, który ma przyjść na świat. 15 Gdy więc Jezus poznał, że mieli przyjść i porwać Go, aby Go obwołać królem, sam usunął się znów na górę.

(więcej…)

J 6, 16-21

16 O zmierzchu uczniowie Jego zeszli nad jezioro 17 i wsiadłszy do łodzi, zaczęli się przeprawiać przez nie do Kafarnaum. Nastały już ciemności, a Jezus jeszcze do nich nie przyszedł; 18 jezioro burzyło się od silnego wichru. 19 Gdy upłynęli około dwudziestu pięciu lub trzydziestu stadiów, ujrzeli Jezusa kroczącego po jeziorze i zbliżającego się do łodzi. I przestraszyli się. 20 On zaś rzekł do nich: To Ja jestem, nie bójcie się. 21 Chcieli Go zabrać do łodzi, ale łódź znalazła się natychmiast przy brzegu, do którego zdążali.

(więcej…)

Łk 9, 11b-17

11 Jezus opowiadał rzeszom o królestwie Bożym, a tych, którzy leczenia potrzebowali, uzdrowił. 12 Dzień począł się chylić ku wieczorowi. Wtedy przystąpiło do Niego Dwunastu, mówiąc: Odpraw tłum; niech idą do okolicznych wsi i zagród, gdzie mogliby się zatrzymać i znaleźć żywność, bo jesteśmy tu na pustkowiu. 13 Lecz On rzekł do nich: Wy dajcie im jeść! Oni zaś powiedzieli: Mamy tylko pięć chlebów i dwie ryby; chyba że pójdziemy i zakupimy żywności dla wszystkich tych ludzi. 14 Było bowiem mężczyzn około pięciu tysięcy. Wtedy rzekł do swych uczniów: Każcie im rozsiąść się gromadami, mniej więcej po pięćdziesięciu. 15 Uczynili tak i porozsadzali wszystkich. 16 A On wziął te pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał w niebo i odmówiwszy nad nimi błogosławieństwo, połamał i dawał uczniom, by podawali tłumowi. 17 Jedli i nasycili się wszyscy, a zebrano jeszcze z tego, co im zostało, dwanaście koszów ułomków.

(więcej…)

Mk 5, 21-43

21 Gdy Jezus przeprawił się z powrotem łodzią na drugi brzeg, zebrał się wielki tłum wokół Niego, a On był jeszcze nad jeziorem. 22 Wtedy przyszedł jeden z przełożonych synagogi, imieniem Jair. Gdy Go ujrzał, upadł Mu do nóg 23 i prosił usilnie: Moja córeczka dogorywa, przyjdź i połóż na nią ręce, aby ocalała i żyła. 24 Poszedł więc z nim, a wielki tłum szedł za Nim i zewsząd na Niego napierał. 25 A pewna kobieta od dwunastu lat cierpiała na upływ krwi. Wiele wycierpiała od różnych lekarzy 26 i całe swe mienie wydała, a nic jej nie pomogło, lecz miała się jeszcze gorzej. 27 Posłyszała o Jezusie, więc weszła z tyłu między tłum i dotknęła się Jego płaszcza. 28 Mówiła bowiem: Żebym choć dotknęła Jego płaszcza, a będę zdrowa. 29 Zaraz też ustał jej krwotok i poczuła w [swym] ciele, że jest uleczona z dolegliwości. 30 A Jezus natychmiast uświadomił sobie, że moc wyszła od Niego. Obrócił się w tłumie i zapytał: Kto dotknął mojego płaszcza? 31 Odpowiedzieli Mu uczniowie: Widzisz, że tłum zewsząd Cię ściska, a pytasz: Kto Mnie dotknął. 32 On jednak rozglądał się, by ujrzeć tę, która to uczyniła. 33 Wtedy kobieta podeszła zalękniona i drżąca, gdyż wiedziała, co się z nią stało, padła przed Nim i wyznała Mu całą prawdę. 34 On zaś rzekł do niej: Córko, twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju i bądź wolna od swej dolegliwości. 35 Gdy On jeszcze mówił, przyszli ludzie od przełożonego synagogi i donieśli: Twoja córka umarła, czemu jeszcze trudzisz Nauczyciela? 36 Lecz Jezus, słysząc, co mówiono, rzekł do przełożonego synagogi: Nie bój się, wierz tylko! 37 I nie pozwolił nikomu iść ze sobą z wyjątkiem Piotra, Jakuba i Jana, brata Jakubowego. 38 Tak przyszli do domu przełożonego synagogi. Widząc zamieszanie, płaczących i głośno zawodzących, 39 wszedł i rzekł do nich: Czemu podnosicie wrzawę i płaczecie? Dziecko nie umarło, tylko śpi. 40 I wyśmiewali Go. Lecz On odsunął wszystkich, wziął ze sobą tylko ojca i matkę dziecka oraz tych, którzy z Nim byli, i wszedł tam, gdzie dziecko leżało. 41 Ująwszy dziewczynkę za rękę, rzekł do niej: Talitha kum, to znaczy: Dziewczynko, mówię ci, wstań! 42 Dziewczynka natychmiast wstała i chodziła, miała bowiem dwanaście lat. I osłupieli wprost ze zdumienia. 43 Przykazał im też z naciskiem, żeby nikt o tym się nie dowiedział, i polecił, aby jej dano jeść.

(więcej…)

Mk 5, 21-43

21 Gdy Jezus przeprawił się z powrotem łodzią na drugi brzeg, zebrał się wielki tłum wokół Niego, a On był jeszcze nad jeziorem. 22 Wtedy przyszedł jeden z przełożonych synagogi, imieniem Jair. Gdy Go ujrzał, upadł Mu do nóg 23 i prosił usilnie: Moja córeczka dogorywa, przyjdź i połóż na nią ręce, aby ocalała i żyła. 24 Poszedł więc z nim, a wielki tłum szedł za Nim i zewsząd na Niego napierał. 25 A pewna kobieta od dwunastu lat cierpiała na upływ krwi. Wiele wycierpiała od różnych lekarzy 26 i całe swe mienie wydała, a nic jej nie pomogło, lecz miała się jeszcze gorzej. 27 Posłyszała o Jezusie, więc weszła z tyłu między tłum i dotknęła się Jego płaszcza. 28 Mówiła bowiem: Żebym choć dotknęła Jego płaszcza, a będę zdrowa. 29 Zaraz też ustał jej krwotok i poczuła w [swym] ciele, że jest uleczona z dolegliwości. 30 A Jezus natychmiast uświadomił sobie, że moc wyszła od Niego. Obrócił się w tłumie i zapytał: Kto dotknął mojego płaszcza? 31 Odpowiedzieli Mu uczniowie: Widzisz, że tłum zewsząd Cię ściska, a pytasz: Kto Mnie dotknął. 32 On jednak rozglądał się, by ujrzeć tę, która to uczyniła. 33 Wtedy kobieta podeszła zalękniona i drżąca, gdyż wiedziała, co się z nią stało, padła przed Nim i wyznała Mu całą prawdę. 34 On zaś rzekł do niej: Córko, twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju i bądź wolna od swej dolegliwości. 35 Gdy On jeszcze mówił, przyszli ludzie od przełożonego synagogi i donieśli: Twoja córka umarła, czemu jeszcze trudzisz Nauczyciela? 36 Lecz Jezus, słysząc, co mówiono, rzekł do przełożonego synagogi: Nie bój się, wierz tylko! 37 I nie pozwolił nikomu iść ze sobą z wyjątkiem Piotra, Jakuba i Jana, brata Jakubowego. 38 Tak przyszli do domu przełożonego synagogi. Widząc zamieszanie, płaczących i głośno zawodzących, 39 wszedł i rzekł do nich: Czemu podnosicie wrzawę i płaczecie? Dziecko nie umarło, tylko śpi. 40 I wyśmiewali Go. Lecz On odsunął wszystkich, wziął ze sobą tylko ojca i matkę dziecka oraz tych, którzy z Nim byli, i wszedł tam, gdzie dziecko leżało. 41 Ująwszy dziewczynkę za rękę, rzekł do niej: Talitha kum, to znaczy: Dziewczynko, mówię ci, wstań! 42 Dziewczynka natychmiast wstała i chodziła, miała bowiem dwanaście lat. I osłupieli wprost ze zdumienia. 43 Przykazał im też z naciskiem, żeby nikt o tym się nie dowiedział, i polecił, aby jej dano jeść.

(więcej…)

Mk 6, 34-44

34 Gdy Jezus wysiadł, ujrzał wielki tłum. Zlitował się nad nimi, byli bowiem jak owce nie mające pasterza. I zaczął ich nauczać o wielu [sprawach]. 35 A gdy pora była już późna, przystąpili do Niego uczniowie i rzekli, Miejsce to jest pustkowiem, a pora już późna. 36 Odpraw ich. Niech idą do okolicznych osiedli i wsi, a kupią sobie coś do jedzenia. 37 Lecz On im odpowiedział, Wy dajcie im jeść! Rzekli Mu, Mamy pójść i za dwieście denarów kupić chleba, żeby dać im jeść? 38 On ich spytał, Ile macie chlebów? Idźcie, zobaczcie! Gdy się upewnili, rzekli, Pięć i dwie ryby. 39 Wtedy polecił im wszystkim usiąść gromadami na zielonej trawie. 40 I rozłożyli się, gromada przy gromadzie, po stu i pięćdziesięciu. 41 A wziąwszy pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał w niebo, odmówił błogosławieństwo, połamał chleby i dawał uczniom, by podawali im; także dwie ryby rozdzielił między wszystkich. 42 Jedli wszyscy do syta 43 i zebrali jeszcze dwanaście pełnych koszów ułomków i [resztek] z ryb. 44 A tych, którzy jedli chleby, było pięć tysięcy mężczyzn.

(więcej…)

Mk 6, 45-52

45 Zaraz też przynaglił swych uczniów, żeby wsiedli do łodzi i wyprzedzili Go na drugi brzeg, do Betsaidy, zanim sam odprawi tłum. 46 Rozstawszy się więc z nimi, odszedł na górę, aby się modlić. 47 Wieczór zapadł, łódź była na środku jeziora, a On sam jeden na lądzie. 48 Widząc, jak się trudzili przy wiosłowaniu, bo wiatr był im przeciwny, około czwartej straży nocnej przyszedł do nich, krocząc po jeziorze, i chciał ich minąć. 49 Oni zaś, gdy Go ujrzeli kroczącego po jeziorze, myśleli, że to zjawa, i zaczęli krzyczeć. 50 Widzieli Go bowiem wszyscy i zatrwożyli się. Lecz On zaraz przemówił do nich, Odwagi, to Ja jestem, nie bójcie się! 51 I wszedł do nich do łodzi, a wiatr się uciszył. Wtedy oni tym bardziej zdumieli się w duszy, 52 nie zrozumieli bowiem [zajścia] z chlebami, gdyż umysł ich był otępiały.

(więcej…)

Mk 9, 2-10

2 Po sześciu dniach Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i Jana i zaprowadził ich samych osobno na górę wysoką. Tam się przemienił wobec nich. 3 Jego odzienie stało się lśniąco białe, tak jak żaden na ziemi folusznik wybielić nie zdoła. 4 I ukazał się im Eliasz z Mojżeszem, którzy rozmawiali z Jezusem. 5 Wtedy Piotr rzekł do Jezusa, Rabbi, dobrze, że tu jesteśmy; postawimy trzy namioty, jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza. 6 Nie wiedział bowiem, co powiedzieć, tak byli przestraszeni. 7 I zjawił się obłok, osłaniający ich, a z obłoku odezwał się głos, To jest mój Syn umiłowany, Jego słuchajcie! 8 I zaraz potem, gdy się rozejrzeli, nikogo już nie widzieli przy sobie, tylko samego Jezusa. 9 A gdy schodzili z góry, przykazał im, aby nikomu nie rozpowiadali o tym, co widzieli, zanim Syn Człowieczy nie powstanie z martwych. 10 Zachowali to polecenie, rozprawiając tylko między sobą, co znaczy „powstać z martwych”.

(więcej…)

Mt 14, 22-36

22 Zaraz też przynaglił uczniów, żeby wsiedli do łodzi i wyprzedzili Go na drugi brzeg, zanim odprawi tłumy. 23 Gdy to uczynił, wyszedł sam jeden na górę, aby się modlić. Wieczór zapadł, a On sam tam przebywał. 24 Łódź zaś była już o wiele stadiów oddalona od brzegu, miotana falami, bo wiatr był przeciwny. 25 Lecz o czwartej straży nocnej przyszedł do nich, krocząc po jeziorze. 26 Uczniowie, zobaczywszy Go kroczącego po jeziorze, zlękli się, myśląc, że to zjawa, i ze strachu krzyknęli. 27 Jezus zaraz przemówił do nich, Odwagi! To Ja jestem, nie bójcie się! 28 Na to odezwał się Piotr, Panie, jeśli to Ty jesteś, każ mi przyjść do siebie po wodzie! 29 A On rzekł, Przyjdź! Piotr wyszedł z łodzi i krocząc po wodzie, podszedł do Jezusa. 30 Lecz na widok silnego wiatru uląkł się i gdy zaczął tonąć, krzyknął, Panie, ratuj mnie! 31 Jezus natychmiast wyciągnął rękę i chwycił go, mówiąc, Czemu zwątpiłeś, człowiecze małej wiary? 32 Gdy wsiedli do łodzi, wiatr się uciszył. 33 Ci zaś, którzy byli w łodzi, upadli przed Nim, mówiąc, Prawdziwie jesteś Synem Bożym. 34 Gdy się przeprawili, przyszli do ziemi Genezaret. 35 Ludzie miejscowi, poznawszy Go, posłali po całej tamtejszej okolicy i znieśli do Niego wszystkich chorych, 36 prosząc, żeby [ci] przynajmniej frędzli Jego płaszcza mogli się dotknąć; a wszyscy, którzy się Go dotknęli, zostali uzdrowieni.

(więcej…)

Mt 15, 29-37

29 Stamtąd podążył Jezus dalej i przyszedł nad Jezioro Galilejskie. Wszedł na górę i tam siedział. 30 I przyszły do Niego wielkie tłumy, mając z sobą chromych, ułomnych, niewidomych, niemych i wielu innych, i położyli ich u Jego stóp, a On ich uzdrowił. 31 Tłumy zdumiewały się, widząc, że niemi mówią, ułomni są zdrowi, chromi chodzą, niewidomi widzą. I wielbiły Boga Izraela. 32 Lecz Jezus przywołał swoich uczniów i rzekł, «Żal Mi tego tłumu! Już trzy dni trwają przy Mnie, a nie mają co jeść. Nie chcę ich puścić zgłodniałych, żeby ktoś nie zasłabł w drodze». 33 Na to rzekli Mu uczniowie, «Skąd tu na pustkowiu weźmiemy tyle chleba, żeby nakarmić tak wielki tłum?» 34 Jezus zapytał ich, «Ile macie chlebów?» Odpowiedzieli, «Siedem i parę rybek». 35 A gdy polecił tłumowi usiąść na ziemi, 36 wziął siedem chlebów i ryby i odmówiwszy dziękczynienie, połamał, dawał uczniom, uczniowie zaś tłumom. 37 Jedli wszyscy do syta, a pozostałych ułomków zebrano jeszcze siedem pełnych koszów.

(więcej…)